Dojechaliśmy szczęśliwie, podróż była spokojna. Po zakwaterowaniu się, dzieci sprawnie rozpakowały walizki i w południe poszły na obiad. Po ciszy poobiedniej dzieci ozdabiały swoje drzwi wejściowe. Nasz korytarz zamienił się w łąkę pełną motyli. Po podwieczorku poszliśmy na długi spacer koło zapory. Po kolacji bawiliśmy się jeszcze trochę na pobliskim placu zabaw.
Pogoda nam dopisała, dzieci są wesołe i zadowolone.